Solidne podstawy, systematyczność i ranking 2200

Kilka dni temu po raz trzeci udało mi się przekroczyć na Lichessie ranking 2200 w szachach szybkich, a jeszcze niedawno zastanawiałam się, jak długo uda mi się utrzymać ranking w okolicach 2100. Jak dla mnie to wielki sukces, bo poprzednie progi, 2100, 2000 czy 1900, przechodziłem z mozołem i przygodami. Jednak czas pokazał, jak bardzo ważne jest opanowanie absolutnych podstaw szachowych, by potem na tej bazie budować kolejne umiejętności. Patrząc wstecz na moją przygodę z szachami, widzę teraz ogromny postęp, który jest oczywiście relatywny, bo z obecną wiedzą nie mam szans walczyć jak równy z równym z arcymistrzami (GM) czy mistrzami międzynarodowymi (IM), choć w pojedynczych partiach tak naprawdę z każdym wyżej notowanym graczem mam już jakieś szanse choćby na remis. 

Na Lichessie zaczynałem od rankingu 1680, by dojść w pewnej chwili do poziomu 2229. Po drodze pokonywałem z pozoru bariery nie do przejścia, czyli symboliczne progi 1900, 2000 i 2100, a niedawno właśnie 2200. Za każdym razem, gdy tylko udawało mi się osiągnąć kolejny pułap, długo się nim nie cieszyłem, bo po serii porażek ranking spadał o 50 czy nawet 80 punktów, a raz nawet o 120. Mimo to, grając regularnie, za każdym razem udawało mi się odbudowywać utracony ranking, i co więcej, udawało mi się też z czasem zyskiwać kolejne oczka, zwiększając dorobek punktowy. 

Moja historia jest co prawda nietypowa, bo po pierwsze, w 2016 roku zacząłem z synem uczestniczyć w dziesiątkach turniejów, zbierając bardzo szybko nowe doświadczenia. Po drugie, uczestniczyłem w zajęciach szachowych, prowadzonych m.in. przez mistrza międzynarodowego, Macieja Mroziaka, gdzie miałem okazję poznać zarówno podstawy, jak i bardziej zaawansowane zagadnienia. I po trzecie, uporządkowałem całą podstawową wiedzę, którą zdobyłem na przestrzeni paru lat i wydałem ją w formie książkowej. Ponadto, rozegrałem tysiące partii szachowych online, a także rozwiązałem ponad pięć tysięcy zadań szachowych. Teraz widzę, jak to wszystko procentuje.

Pytanie brzmi, czy każdy może zrobić tak wielki postęp? Moim zdaniem tak, jednak warunkiem podstawowym jest ogarnięcie wszystkich podstaw. Nie jest ich aż tak wiele, mimo to nadal spotykam się z graczami, którym obca jest przykładowo idea roszady. To ogromny błąd, bo tak naprawdę to dla mnie najważniejsza z zasad obowiązujących w pierwszej fazie partii. Możesz nie znać za dobrze któregoś debiutu, ale żeby dostać równą pozycję po kilkunastu początkowych ruchach, musisz znaleźć sposób, by wykonać roszadę. Bez niej twoje szanse zdecydowanie maleją, o czym wielu początkujących graczy nie ma zielonego pojęcia. 

Drugi warunek to regularne rozgrywanie partii szachowych. Osobiście bardzo rzadko rozgrywam partie błyskawiczne, bo zbyt dużo tam przypadku i chaotycznych ruchów, gdy na zegarze zostaje kilka czy kilkanaście sekund. Dla mnie prawdziwe szachy to minimum tempo 10+0 lub 10+15, choć w szachach online preferuję ten pierwszy wariant. Niekiedy gram tylko kilka partii tygodniowo, niekiedy mam dłuższą przerwę, jednak staram się grać regularnie, więc jak mój ranking pokazuje, systematyczność zdecydowanie popłaca. 

Trzeci warunek to granie w warunkach, gdy mamy spokój i możemy się maksymalnie skoncentrować. Gdy tego brakuje, łatwo o prosty błąd i szybką przegraną. 

To w sumie tyle. U mnie stosowanie się do tych zasad wywindowało mój ranking na Lichessie z 1680 do 2229 w szachach szybkich (Rapid) w ciągu mniej więcej dwóch lat. Dzisiaj mój ranking wynosi 2210, a Lichess pokazuje mi, że mam wyższy ranking niż 97 % pozostałych graczy na świecie, a osób z wyższym rankingiem jest tylko około 12 tysięcy, na 400 977 graczy, którzy grali w tym tygodniu na Lichessie. Czy to dużo i czy to jest satysfakcjonujący progres, osądźcie sami, dla mnie jest OK. 

Wojciech Głąbiński