Czy szachy podnoszą poziom inteligencji?

Pisałem niedawno, co stoi za sukcesem Magnusa Carlsena, jakich umiejętności miękkich uczą szachy, jak zacząć grę w szachy jako dorosły, dlaczego V kategoria jest tak ważna. Analizowałem też, czy gra w szachy ma wpływ na wyniki w matematyce. Dziś pora na obiecany artykuł o rzekomym wpływie szachów na poziom inteligencji.

Pierwsze skojarzenia

Szachista kojarzy nam się z wysoką inteligencją. To w sumie logiczne i nieuniknione porównanie. Pytanie, czy nie jest to twierdzenie na wyrost.

Przecież sowy też kojarzą nam się nam z inteligencją, ale tylko dlatego, że jako jedne z nielicznych ptaków mają oczy zwrócone do przodu, a nie na bok, jak pozostałe ptaki. Po drugie sowa w bajkach była zawsze przedstawiana jako ta mądra, z okularami i książką w pobliżu. Prawda jest jednak inna. Sowy to jedne z najgłupszych ptaków, obdarzonych najmniejszą ptasią inteligencją (1). Pozory więc czasem mylą.

Zakładając, że szachiści z założenia są bardziej inteligentni niż reszta populacji, to rozwiązania mogą być w zasadzie dwa. Albo to dzięki szachom ich poziom inteligencji wzrasta. Albo mieli predyspozycje do gry w szachy już w dzieciństwie, a potem tylko doskonalili swoje rzemiosło. Co w tym drugim przypadku prowadzi do wniosku, że grając w szachy stajemy się co prawda lepszymi szachistami, ale nasz poziom inteligencji pozostaje na tym samym poziomie.

Pojedyncze badania niczego nie dowodzą

Niektórzy dziennikarze, a nawet szachiści czy ich trenerzy, są z założenia przekonani, że szachy podnoszą poziom IQ. W takiej sytuacji do potwierdzenia ich tezy wystarczy jedno badanie, na które będą się uparcie powoływać. Tylko że jedno badanie niczego nie dowodzi. Dopiero metaanaliza kilkunastu lub kilkudziesięciu takich badań ma sens i daje wiarygodne wyniki.

Z szachami mamy podobną sytuację. Jeśli trafi się nam artykuł o pozytywnym wpływie szachów na IQ, znajdziemy tam zapewne link do badań potwierdzających wstępne założenia autora. Jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę przyjąć, że nie znajdziecie tam badań, w których nie wykazano żadnego pozytywnego efektu.

Badania z efektem pozytywnym?

Sztandarowymi przykładami, na które powołują się zwolennicy teorii głoszącej wpływ szachów na wzrost IQ, są dwa badania.

Pierwsze przeprowadzono w Wenezueli, drugie w Australii. W obu stwierdzono rzekomo efekt pozytywny. Warto im się przyjrzeć nieco bliżej.

W eksperymencie przeprowadzonym w Wenezueli, dzieci, które grały w szachy przez ponad 4 miesiące, w rezultacie zwiększyły rzekomo swój poziom IQ. Tak podają różne źródła, ale nie znalazłem w internecie żadnego raportu z tych badań. Dowiedziałem się jedynie, że w latach 1979-1983 w Wenezueli wdrożono projekt „Learning to think”. W ramach tego projektu dowiedziono, że u 4266 dzieci, które grały w szachy, zaobserwowano wzrost IQ. A rząd tego kraju był pod takim wrażeniem tych badań, że w 1988 roku lekcje szachów wprowadzono do wenezuelskich szkół. Ciekawe wnioski, interesujący projekt, ale niestety jednak brak danych i raportu, do którego można by się odnieść. Wręcz można odnieść wrażenie, że projekt w ogóle nie został przeprowadzony, w internecie nie można znaleźć ani jednego raportu na jego temat, nie mówiąc o badaniach naukowych.

Drugie, często cytowane badanie (2) pochodzi z roku 2003 i jest autorstwa Murraya Thompsona z Flinders University w Australii.

Ciekawa sprawa z tym badaniem. Autor pisze co prawda, że uczniowie, którzy grali w szachy mieli wyniki minimalnie lepsze niż uczniowie nie grający w szachy. Jednak, jak zaznacza, takie wyniki nie mają żadnego znaczenia statystycznego. A badania nie wykazały wpływu gry w szachy na wyniki w nauce (3).

Co więcej, przyznaje we wnioskach, że uczniowie, których szachy interesowały, byli jednocześnie lepszymi uczniami. A sama gra w szachy nie miała efektu na ich oceny w szkole ani na wzrost IQ (4). A przecież praca cytowana jest jako dowód na to, że szachy mają wpływ na wzrost IQ!

Jak widać, te badania nie są tak jednoznaczne, jak mogłoby się wydawać. Co więcej, w przypadku Wenezueli brak danych z eksperymentu. Co nie przeszkadza zwolennikom wpływu szachów na IQ powoływać się na owe badania.

Dlaczego powinniśmy powoływać się na metanalizy

Wracając do szachów. Pojedyncze badania mogą być nie do końca miarodajne. Powód? Zbyt mała grupa badanych, niekiedy tylko kilkunastu czy kilkudziesięciu badanych, niewłaściwa metodologia, badania pod tezę itd. Powinniśmy więc sprawdzić, czy w danej dziedzinie przeprowadzono metaanalizy. Bingo. Jeśli chodzi o wpływ szachów na IQ, mamy dostęp do metaanaliz, nawet kilku. Niestety, żadna z nich nie wykazuje pozytywnego wpływu szachów na wzrost inteligencji. Oto jedna z nich, i to kluczowa, bo rozpatruje trzy inne metanalizy.

Giovanni Sala i Fernand Gobet opublikowali w 2017 roku pracę zatytułowaną „Does Far Transfer Exist? Negative Evidence From Chess, Music, and Working Memory Training” (Czy transfer daleki istnieje? Negatywne wnioski z treningów szachowych, ćwiczeń muzycznych i ćwiczenia pamięci roboczej) (5).
Główny wniosek, jaki wysnuli po przeanalizowaniu wielu prac naukowych, sprowadza się do stwierdzenia, że w przypadku trenowania szachów i ćwiczenia muzyki zaobserwowano minimalny wpływ na zdolności kognitywne. Jednak dokładniejsza analiza wykazała, że ów wpływ zależał od jakości badań. Im lepiej były prowadzone badania od strony metodologicznej, tym mniejszy, a w zasadzie zerowy, był ów efekt.

W przypadku szachistów, jak twierdzą autorzy, najbardziej prawdopodobny scenariusz wygląda następująco. W szachy zaczynają grać dzieci z lepszymi zdolnościami kognitywnymi. A to z kolei sprawia, że w środowisku szachistów, zwłaszcza tych wybitnych, znajdziemy potem wiele osób z inteligencją powyżej przeciętnej. Tak, dobrzy i wybitni szachiści mają bardzo dobre zdolności kognitywne, często wysokie IQ. Jednak wszystko wskazuje na to, że nie jest to efekt ich wieloletnich treningów. Tylko już na samym początku przygody z szachami mieli przewagę nad rówieśnikami. A treningi tylko wzmocniły i udoskonaliły ich zdolności kognitywne.

Problem z testami IQ

Wynik uzyskany na teście inteligencji odzwierciedla nic więcej niż zakres wiedzy objętej tym testem. Mimo to przyjęło się powszechnie uważać testy IQ za odzwierciedlenie poziomu inteligencji. Problem w tym, że aby uzyskać lepszy wynik na takim teście, trzeba tylko nieco poćwiczyć rozwiązywanie podobnych testów. Efekt? Wyższy wynik, a co za tym idzie, wyższy poziom inteligencji. Czy aby na pewno? Na dodatek przeprowadzone niedawno badania (6) na ponad 100 000 osób dowodzą, że testy IQ są mało wiarygodne (7), ale tym zajmę się w osobnym artykule.

Nie zapominajmy też, że grając więcej w szachy, stajemy się lepszymi szachistami. Jednak nie znaczy to, że stajemy się automatycznie lepsi w innych dziedzinach i sferach życia.

Transfer umiejętności

Na przeszkodzi stoi bowiem tak zwany transfer umiejętności. Rozróżniamy w psychologii dwa rodzaje tego pojęcia: transfer bliski i daleki. W pierwszym przypadku, nabyte umiejętności w jednej dziedzinie można łatwo zastosować w innej, pokrewnej dziedzinie. Kierowca, który ma prawo jazdy na osobówkę, poradzi sobie po niewielkim doszkoleniu z kierowaniem TIR-a. Natomiast w przypadku dziedzin odległych od siebie mamy do czynienia z pojęciem transferu dalekiego. Wtedy to, czego nauczyliśmy się w jednej dziedzinie, np. grając w szachy, trudno nam będzie wykorzystać w innej sferze życia, np. w matematyce. To, wbrew pozorom, dziedziny dosyć od siebie odległe. Krótko mówiąc, arcymistrz szachowy nie staje się automatycznie wybitnym matematykiem.

Wnioski

Mądrości ludowe czy popularne stereotypy mogą nas często zwodzić na manowce. Szachiści, owszem, są inteligentni i często odznaczają się lepszymi zdolnościami kognitywnymi niż reszta populacji. Jednak badania wskazują, że w dużej mierze za ich późniejsze sukcesy odpowiadają predyspozycje posiadane już we wczesnych latach. Dzieci, i rodzice dzieci, którzy widzą, że szachy to nie jest zajęcie dla nich, szybko rezygnują z dalszych treningów. Przeciwnie dzieci, które od samego początku wykazują zdolności w szachach. Tym znacznie łatwiej zdobywać nowe umiejętności, kategorie i tytuły.

Nie znaczy to, że ciężką pracą nie da się nadrobić luki między przeciętnym graczem a szachistą bardzo dobrym. Raczej tak, to tylko kwestia czasu. Nie da się jednak, najprawdopodobniej, nadrobić luki między graczem bardzo dobrym a arcymistrzem z górnej półki. Bo tu dochodzą do głosu predyspozycje wykształcone w bardzo młodym wieku. Więc jeśli twoje dziecko ogrywa regularnie rówieśników, to jest całkiem możliwe, że przy spełnieniu odpowiednich warunków (duża liczba odpowiednich treningów, wsparcie trenera i rodziców, udział w turniejach itd.), w przyszłości wyrośnie z niego bardzo dobry szachista. Ale czy będzie z niego arcymistrz, tego nikt na obecnym etapie nie będzie w stanie stwierdzić. Bo sam trening może okazać się niewystarczający.

Źródła
(1) Artykuł o niskiej inteligencji sów

(2) Murray Thompson z Flinders University w Issues In Educational Research, Vol 13, 2003
https://www.iier.waier.org.au/iier13/thompson.html

(3) Dokładny cytat z pracy Murraya Thompsona:
It suggests that, taking into account the effects of IQ and grade level, students who play chess competitively, are performing at a level of 0.056 of a logit better than others, when controlling for the other variables of grade and IQ. This is approximately equivalent to one quarter of a year’s work. However this result was not found to be significant.
This study has examined a connection between the playing of chess and the cognitive skills involved in problem solving. The results have not shown a significant effect of the playing of chess on the scholastic achievement of the students, when controlling for IQ and grade level.

(4) Dokładny cytat z pracy Murraya Thompsona:
„It is possible that the methodology of controlling for both grade level and IQ has removed the effect that has traditionally been attributed to chess, suggesting that those students who have been interested in chess have tended to be the more capable students. That is, the students who performed more ably at a particular grade level tended to have a higher IQ and there did not seem to be any significant effect of the playing of chess. „

(5) Sala, G., & Gobet, F. (2017). Does Far Transfer Exist? Negative Evidence From Chess, Music, and Working Memory Training. Current directions in psychological science, 26(6), 515-520.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5724589/

(6) Adam Hampshire, Roger R. Highfield, Beth L. Parkin, Adrian M. Owen. Fractionating Human Intelligence. Neuron, 2012; 76 (6): 1225 DOI: 10.1016/j.neuron.2012.06.022
Tak, wiem, że powołuję się na pojedyncze badania, ale na plus działa tu próbka badanych – ponad 100 tysięcy osób. Po drugie, brak metaanalizy, na którą mógłbym się powołać.

(7) IQ tests are 'fundamentally flawed’ and using them alone to measure intelligence is a 'fallacy’, study finds

 

W artykule wykorzystano darmowe zdjęcie z serwisu Freepik.

Wojciech Głąbiński

4 Comments

  1. Bardzo dobry tekst i napisany w bardzo sensowny sposób, pozdrawiam serdecznie 🙂

  2. To ja głupi namawiam wszystkich do grania w szachy, bo myślałem, że dzięki temu zwiększą swoją inteligencję, a tu się okazuje, że moje sukcesy w szachach to wynik wrodzonego IQ. Teraz napiszę o moich doświadczeniach i odczuciach. W moim życiu miałem dłuższe okresy rozłąki z szachami i po każdym powrocie do gry odczuwałem nagłą poprawę myślenia i pamięci. Gdybym miał to dokładniej zobrazować na jakimś przykładzie, to porównałbym to do treningu fizycznego, po którym zwiększa się siła mięśni i kondycja. To takie podobne uczucie, tak jakby trening mózgu działał na podobnej zasadzie do treningu mięśni. Czy poprzez grę w szachy zwiększa się IQ, czy raczej przywraca się bazową moc rzadko używanemu „mięśniowi”, ciężko stwierdzić. Z pewnością uwarunkowania genetyczne są najistotniejsze, bo znam osoby, które grają częściej od innych, rozwiązują zadania, poznają debiuty, ćwiczą końcówki, a poziom ich gry nadal jest bardzo niski.

    • Jak widać, to skomplikowany temat, bez jednoznacznych odpowiedzi. Cóż, naukowcom nie udało się dowieść wpływu szachów na wzrost IQ, co nie znaczy, że nie należy zachęcać znajomych do szachów 🙂 Korzyści z szachów jest całe mnóstwo, tylko są bardziej subtelne. W końcu to tylko planszówka, ale jedna z najbardziej znanych i uważana za prestiżową. Przypomina mi się pewna anegdotka – Kasparow zapytany o to, co jest ważniejsze – talent czy ciężka praca, odpowiedział – ależ talent to przecież ciężka praca 🙂

Comments are closed.