Strategie biznesowe
Czy inspirująca książka biznesowa może okazać się zarazem rzetelnie napisaną książką popularnonaukową? Jak do tej pory, nie udało mi się takiej znaleźć. Powód jest banalny, choć dla wielu z pewnością zaskakujący bądź trudny do zaakceptowania. Jest nim fakt, iż wszelkie metodologie biznesowe opierają się na mało wiarygodnych przesłankach.
Autorami najbardziej znanych strategii biznesowych są zazwyczaj sami przedsiębiorcy, a więc wiedza wypływa z jednostkowego doświadczenia (ileż to książek zostało napisanych przez prezesów największych firm), oraz autorzy książek biznesowych, zwani często mianem „authorpreneurs”, czyli biznesmenów, którzy tylko i wyłącznie z pisania książek uczynili intratny biznes, jak choćby Kiyosaki czy Tracy.
Jest jeszcze trzecia grupa – ekonomiści, dziennikarze i wykładowcy szkół biznesu – którzy starają się analizować biznes w szerszym kontekście. Jednak rezultat ich dociekań nie obfituje w uniwersalne prawdy. Jedynie momentami sprawiając wrażenie wiarygodnego przekazu. Mistrzami tak zniekształconego przekazu są dla mnie Malcolm Gladwell, Simon Sinek i Jim Collins. Ostatni z nich „zasłynął” z bestsellera, który tuż po premierze został brutalnie zweryfikowany przez twardą rzeczywistość.
Na styku biznesu i nauki
Dlaczego w ogóle szukam punktów wspólnych dla biznesu i nauki? Cóż, z jednej strony chciałbym uczulić czytelników, by ślepo nie wierzyli w każde słowo wypowiadane przez ich biznesowych guru. Z drugiej strony chciałbym zachęcić tych wszystkich, którzy poważnie myślą o własnej firmie, bądź już są przedsiębiorcami, do zaprzyjaźnienia się z naukowym podejściem do biznesu.
Cała idea sprowadza się w zasadzie do jednej, zasadniczej czynności. Do stawiania hipotez. A następnie do podejmowania działań mających na celu ich weryfikację. Tylko i aż tyle. Na bazie tego założenia wyewoluowały takie pojęcia jak „lean startup” czy „customer development”. Czyli prawdopodobnie najbardziej naukowe strategie dostępne dla każdego przedsiębiorcy.
Niestety, w biznesie mało kto stawia hipotezy i je weryfikuje. Zamiast tego mamy biznes plany, plany sprzedażowe i masę decyzji podejmowanych pod wpływem działania konkurencji, silnych emocji lub, co gorsza, intuicji.
W artykule wykorzystano darmowe zdjęcie z serwisu Freepik.